Masz wybór wybierz WOLNOŚĆ
Pytanie kieruję głównie do osób, którym stwierdzono uzaleznienie bądz same uważają sie za osoby uzależnione.
Osobiście stwierdzono u mnie uzaleznienie krzyżowe od leków i alkoholu. Istnieje bardzo silnie ugruntowana teoria, że uzależnionym jest się do końca życia, czyli np, jak ktoś jest alkoholikiem to już jest nim do końca życia. Nie ma on już możliwości kontrolowania picia, czyli może nawet wystarczyć jedno piwko, a by wpadł w ciąg alkoholowy.
Ja od około 5 miesięcy jestem trzeźwy pomijając niecałe dwa piwa(raz jedno, raz niecałe), które wypiłem w tym czasie. Ogólnie wychodzę z teorii, że nie ma rzeczy niemożliwych. Są tylko trudne do wykonania. 99 procent osób mówiło mi ,,wypijesz to jedno piwo a ,,połyniesz,, czyli drugie trecie dziesiate bedzie,, potrafiłem jednak w decydujacym momencie powiedzieć stop, i nie popłynąłem, poczułem jednak realne ryzyko tego. W tych dwóch przypadkach te 99 procent osób nie trafiło u mnie. Uważam , że od wielu lat mam poprostu skłonność do uzależnień. Czy jednak to znaczy że skoro raz straciłem kontrolę, to że mam już być uzależniony do końca zycia ? I że wypijając jedno piwo np.... balansuje na granicy życia, popłynięcia i obudzenia się po kilku miesiącach w rowie gdzieś tak jak to raz sie zdarzyło ?
Offline